Czysty niezhydrolizowany kolagen aktywny 100% Bingospa - czy warto?

Hej!

Dzisiaj chciałabym wam przedstawić moją (i nie tylko moją!) opinię na temat czystego kolagenu z Bingospa. Czasami w komentarzach piszecie, że kolagen jest drogi, że szkoda wam kasy, bo nie wiadomo czy zadziała, bla bla bla... tak naprawdę to ja osobiście uważam, że to takie tam pitolenie.

A jak kupujecie krem do twarzy przeciwzmarszczkowy to co? Wiecie czy zadziała? Czy musicie najpierw go wypróbować na sobie? Nigdy nie ma takiej pewności, że coś zadziała! Trzeba testować. Najlepszym sposobem na sprawdzenie kosmetyku jest po prostu kupienie go i wypróbowanie. A że kosmetyki na zmarszczki są drogie... hmmm, cóż trzeba się z tym pogodzić i tyle. No, możecie jeszcze z nich zrezygnować, ale jeśli to zrobicie to nie narzekajcie mi później na to, że w wieku 40+ wyglądacie jak 70-latki! ;)

Dobra, miało być o kolagenie, więc wracamy do tematu :)

Kolagen ja stosuję ostatnio PURE, nie wiem czy wam o tym pisałam, czy nie... Jeśli nie, to już wiecie. Moim zdaniem jest najlepszy na lato, bo nie ma konserwantów, a mimo to nie jest wrażliwy na temperatury. Ja go sobie wrzucam do torebki i nosze przy sobie. Teraz moja skóra bardzo go potrzebuje, bo przez te upały ciągle wysycha mi cera, a nie chciałabym doprowadzić do zmarszczek, albo jakichś obrzydliwych piegów ;)

Kolagen PURE jest drogi, przyznaje, dlatego dziś chciałam wam przedstawić tańszy zamiennik - Czysty niezhydrolizowany kolagen aktywny 100% Bingospa. Ten kolagen co prawda nie może się równać z tym z Colwaya, ale jeśli kogoś nie stać na droższy to niech się ratuje tańszym. Zawsze uważałam, że lepiej stosować tańszy odpowiednik niż nie robić nic.

Co o tym kolagenie mogę wam powiedzieć...



Ten kolagen jest w takiej małej ciemnej 10 ml buteleczce. Jest bardzo rzadki, bezbarwny i właściwie bezzapachowy. Dobrze jest trzymać go w chłodnym i ciemnym miejscu, np w lodówce, to może znacznie przyspieszyć jego działanie.
Ten kolagen można nakładać na skórę przed nałożeniem kremu lub po nałożeniu kremu - jak wolicie - ważne żeby go stosować regularnie, bo tylko wtedy będzie działał. 

Kolagen z BingoSpa w odróżnieniu od kolagenu Colway jest kolagenem cielęcym (ale nie martwcie się z tego co czytałam jest on pozyskiwany bez wpływu na proces uboju), Colway'owski jest kolagenem rybim. Aha i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - kolagen BingoSpa wkurza mnie bo jest lejący się (ten z Colwaya jest w postaci żelu) i przez to, że jest w takiej durnej buteleczce bez dozownika czasami potrafi się wylać. Także tu producent powinien bardziej przemyśleć opakowanie, bo to może naprawdę wkurzać. Chociaż ja sobie poradziłam i z tym problemem. Kupiłam sobie po prostu dozownik i już mi się nie wylewał.

Ja ten kolagen polecam, bo u mnie się sprawdził. Może cudów nie zdziałał, ale moja skóra go polubiła. Bardzo fajnie ją nawadniał, uelastyczniał. Poza tym jak się kiedyś oparzyłam i smarowałam ranę tym kolagenem, to szybciej mi się zagoiła. Także ja polecam. Jakbyście kiedyś chciały spróbować kolagenu, a nie będzie was stać na zakup tego droższego możecie śmiało wydać te 25 zł, to nie majątek ;)

Na koniec, żeby nie było że tylko ja zachwalam, wrzucam fragment opinii dziewczyny, która na Wizażu oceniła ten produkt:

"Zdecydowanie pożądany przy cerze tracącej elastyczność, a także problematycznej, z wszelkimi niedoskonałościami, przy chorobach skórnych. Jak dla mnie wybawienie, aczkolwiek sam z siebie nie czyni cudów. To doskonała podstawa w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej, jednakże, by wydobyć z niego całą moc działania, potrzebna jest kompleksowa i mądra pielęgnacja z innymi składnikami o udowodnionym działaniu...

Po zużyciu praktycznie całego opakowania w dużej pojemności 100 ml muszę przyznać, że kolagen robi z moją skórą wiele dobrego, czego brakowało, gdy go nie używałam.

Przede wszystkim zwęził pory, wygładził i uspokoił cerę. Twarz wygląda inaczej, lepiej, bije zdrowym blaskiem, powieki są podniesione, zniknęły worki pod oczami, a cienie wyraźnie rozjaśniły się. Działa antyoksydacyjnie, bo nie pojawiają się czarne wągry, które miałam od zawsze, przedłuża efekty pozytywnego działania zabiegów kwasowych. Wągry były moją zmorą, czasem znikały, ale za dwa dni wracały. Po peelingu kwasowym stosując kolagen nie miałam wągrów przez 4 miesiące w ogóle.

Wzmacnia działanie wcześniej nałożonych produktów, poprawia ich wchłanianie, nawet, gdy wcześniej sprawiały problemy np jeśli były lepkie, gdyż sam wchłania się błyskawicznie, sekunda i po fakcie...

Tuż po nałożeniu przynosi ukojenie, niweluje wszelkie podrażnienia, przyspiesza gojenie, likwiduje obrzęki...

Cudów żadnych nie ma pod względem długofalowych rezultatów, tzn produkt działa, dopóki jest i go używamy, więc wypadałoby go stosować przez lata:-) Jak na razie nie mówię nie, zamierzam kupić kolejne opakowanie, żeby już teraz mieć w zapasie. Jeśli jednak w czasie używania pojawią się jakiekolwiek zmarszczki, nie omieszkam o tym tutaj poinformować. Póki co jest dobrze, jest bardzo dobrze, istniejące zostały wygładzone, nowe nie powstają, a skończyłam już 30 lat, jak z bicza trzasł i od jakiegoś czasu zauważałam pierwsze oznaki starzenia, gdyby nie to, pewnie nie zwróciłabym uwagi na kolagen..." [Źródło: Wizaż.pl]

Jak wam się widzi ten tańszy kolagen? 

Warto wypróbować?

Ja jestem na TAK i zachęcam :)

1 komentarz :

Masz coś ciekawego do napisania?? Super Zapraszam do wymiany poglądów. Jeśli jednak zamierzasz spamować (szczególnie tyczy się to masowych postów o bee coś tam) wiedz że Twój komentarz nawet 24 godzin tu nie przetrzyma. Sorry - co za dużo to nie zdrowo. Chcesz umieścić reklamę? Napisz - może się dogadamy

Zmarszczkowo - czyli wszystko o zmarszczkach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka