Jak sobie radzić z suchą i swędzącą skórą twarzy w zimie? Moje domowe sposoby

Wiecie jak sobie radzić z suchą i swędzącą skórą twarzy zimą? Przeczytajcie mój artykuł, a się dowiecie. Dziś będę radzić co zrobić, by nie przesuszyć skory, to bardzo ważne! Niewiele osób bowiem wie o tym, że przesuszona skóra jest bardziej podatna na zmarszczki. Suchą skórę można mieć nie tylko zimą, ale zimą jest na to największe prawdopodobieństwo. A ponieważ zima już tuz tuż, warto się zabezpieczyć zanim się dobrze zacznie. Zapraszam do lektury! :)

Czy wiesz, że większość osób po 30-stce ma bardzo suchą lub suchą skórę? Wiele osób myśli, że skóra sucha to przeciwieństwo skóry tłustej, jednak to nieprawda! Na początku przesuszenie skóry może trwać tylko okresowo. Jeśli jednak nie będziemy skóry nawadniać i ograniczać działania czynników, które ją wysuszają skóra sama nie dojdzie do dobrej kondycji. 



Cera sucha jest cienka, mogą prześwitywać przez nią naczynia krwionośne, przez które cera wydaje się nienaturalnie rumiana. Cera sucha charakteryzuje się również tym, że prawie zawsze jest matowa. Nie jest to jednak zdrowe. Matowość oznacza bowiem brak nawilżenia. Osoby ze skórą suchą na pewno zauważyły też, że ich cera w dotyku jest chropowata, mało elastyczna. Niestety sucha skóra oznacza, wczesne powstawanie zmarszczek. Początkowo mogą się ona wydawać płytkie, mało widoczne, jednak z czasem stają się brzydkimi bruzdami, których trudno się pozbyć. 

Skóra sucha jest bardzo wrażliwa na działanie czynników atmosferycznych, detergentów, kosmetyków. Da się to zaobserwować silną reakcją alergiczną, dlatego musimy bardzo ostrożnie wybierać kosmetyki i ograniczać czynniki, które powodują alergię.

Co sprawia, że nasza skóra wysusza się?

1. Mała ilość spożywanych płynów
2. Źle dobrane kosmetyki, które ją wysuszają
3. Nadmierne działanie czynników atmosferycznych - wiatr, chłód, lub przeciwnie - zbyt wysoka temperatura
4. Gorące kąpiele
5. Solarium
6. Noszenie szorstkich ubrań
7. Przyjmowane leki
8. Choroby przewlekłe - cukrzyca, łuszczyca
9. Wiek - już 75% osób po 50 roku życia boryka się z suchą skórą
10. Nieprawidłowa dieta

No dobra, to już wiecie co sprawia, że skóra się wysusza, konsekwencje w postaci zmarszczek też znacie, ale jak sobie z suchą skórą radzić? OTO JEST PYTANIE!

A tutaj macie odpowiedź :)

Jak sobie radzić z nadmiernym wysuszeniem skóry zimą - moje rady:



Pij dużo wody mineralnej - skórę należy dobrze nawilżać, ale nie tylko od zewnątrz, dobrze jest pić przynajmniej 2 litry wody dziennie.



Stosuj nawilżacze powietrza - szczególnie zimą powietrze w domu i na dworze jest niezdrowe dla skóry. Stosuj nawilżacze powietrza albo kładź na kaloryferze mokre ręczniki. Suche powietrze = sucha skóra, więc wystrzegaj się tego, szczególnie zimą!

Fot. megapedia.pl

Unikaj solarium. Wiele kobiet lubi mieć opaloną cerę, a ta zimą blednie. Zrezygnuj jednak z solarium, bo to wysusza skórę i powoduje powstawanie zmarszczek.




Pij soki warzywne i owocowe, zawierają dużo witamin i składników mineralnych. Pamiętaj, że witamina E - jest bardzo ważna, a więc wybieraj zdrowe produkty!

Jeśli zabiegi na skórę to tylko mocno nawilżające! Dopuszczalne jest stosowanie peelingów, ale tylko enzymatycznych. Dobrą opcją do nawilżania skóry jest stosowanie olejków np. arganowy, olej ze słodkich migdałów.

A Ty jak się chronisz przez wysuszeniem skóry zimą?

Czekam na wasze sposoby! Piszcie w komentarzach :)
Czytaj dalej...

Punkty rubinowe na ciele - przyczyny powstawania i sposoby usuwania

Dzisiaj zajmiemy się tematem egzotycznie brzmiących punktów rubinowych - ich przyczynami powstawania i sposobów usuwania. Może nie jest to typowy temat o zmarszczkach - ale jakby nie spojrzeć - dotyczy zmian widocznych na powierzchni naszej skóry i też jest wynikiem upływu czasu i starzenia się po prostu. Dodatkowo jest to że tak powiem artykuł na życzenie. Jeśli Ty też masz ochotę poczytać na jakiś temat - pisz śmiało - w miarę możliwości postaram sie sprostać oczekiwaniom

Punkty (zmiany) rubinowe to jasnoczerwone skazy naczyniowe,  które leżą bezpośrednio pod powierzchnią skóry. Są one w kształcie kopuły lub lekko podniesionego zgrubienia. Najczęściej występują one tułowiu, plecach, brzuchu lub piersiach. Większość osób w wieku trzydziestu lub więcej lat ma co najmniej jedną zmianę rubinową. 




Naczyniaki te zwane również jako punkty rubinowe czy zmiany rubinowe to po prostu uszkodzone  naczynia. Mogą być  przylegające do skóry lub większe lekko uniesione. Ich ubarwienie jest wiśniowe lub purpurowe.
Naczyniaki starcze, bo tak je się potocznie nazywa mogą przybierać również barwę różową, fioletową, czerwoną, a nawet granatową. No cóż…wiek rządzi się swoimi prawami. Poprzez nieprawidłowe rozszerzanie się drobnych naczyń krwionośnych powstają owe punkty czasami w liczbie pojedynczej (mniejszy ból), a czasami w mnogiej. To nieprawidłowe rozszerzanie się naczyń ma związek ze starzeniem się ścian naczyń.

Przyczyny zmian rubinowych


Rubinowe naczyniaki przeważnie pojawiają się z wiekiem. Na początku powstawania są to zwykle małe czerwone kropki, o niewielkiej średnicy, które następnie mogą urosnąć nawet do kilku centymetrów. Występują licznie i można je znaleźć w wielu partiach ciała, najczęściej tułowia, tam gdzie skóra jest cieńsza czyli twarz, szyja i klatka piersiowa. Przeważnie występują u osób z jasną karnacją skóry i jest to cecha dziedziczna. Przyczynami powstawania zmian rubinowych mogą być również nadmierna ekspozycja na słońce, nadużywanie alkoholu, wysokie ciśnienie krwi, zmiany hormonalne, leki, uszkodzenia ciała, nagłe zmiany temperatury. 




Co do samego procesu ich powstawania to należy powiedzieć, że jest on bardzo złożony i niestety nie do końca zbadany. Pojawienie się wielu zmian tego typu, w krótkim okresie czasu, może być, powtarzam MOŻE, objawem problemów hormonalnych, chorób wątroby, krążenia, wysokiego ciśnienia krwi czy zaburzeń pracy układu pokarmowego. Szkodliwym jest również nadmiar przyjmowanych stresów, zbyt duży wysiłek fizyczny, picie dużej ilości kawy czy zbyt ostre potrawy. 

Ale wcale też tak być nie musi, bo normą to nie jest. Może się po prostu okazać, że zmiana rubinowa to po prostu naczyniak starczy i już. Dopiero gdy coś niepokojącego dzieje się dodatkowo w naszym organizmie, to do lekarza pierwszego kontaktu wybrać by się przydało.

Leczenie zmian rubinowych 


Małe zmiany rubinowe można usunąć podczas jednego zabiegu, ale te większe i głębsze mogą wymagać nawet kliku sesji. Usuwa się je za pomocą prądu, urządzenia które powoduje krzepnięcie i wysychanie plamek krwi. Zabieg jest bezpieczny i skuteczny. Łagodny prąd powoduje koagulację naczyń krwionośnych na powierzchni skóry. W miejsce z anomalią wprowadzana jest sonda podczas puszczania prądu. Mniejsze anomalie wysychają i znikają. Większe natomiast no cóż ich czas gojenia może się znacznie wydłużyć lub konieczne będzie powtórzenie zabiegu. Tak samo jak w przypadku naczynek czy naczyniaków. Sam zabieg trwa bardzo krótko także wiele miejsc można traktować podczas jednej sesji. Z tego co piszą i co wyczytałam wyniki zabiegu są trwałe.

Oprócz elektrokoagulacji, o której pisałam wyżej, punkty rubinowe można usunąć również z pomocą lasera. Zabieg jest do przeżycia… chociaż dla wrażliwych na ból stosuje się znieczulenie miejscowe. Podczas jednego zabiegu można usunąć nawet kilkadziesiąt zmian tego typu. Strupy powstałe w obydwu przypadkach goją się ok. dwóch do trzech tygodni.
Przeciwwskazaniami do leczenia tego typu są  ciąża, opalenizna, padaczka, nadwrażliwość na promienie słoneczne, a stosowanie leków uwrażliwiających skórę na światło, nawet stosowanie ziół o podobnym działaniu, choćby dziurawca. 

Krwawienie z punktów rubinowych


Tak… zdarzyć się mogą. W miejscach, gdzie zmiany rubinowe pojawiają się najczęściej czyli mowa o tułowiu, brzuchu, plecach, krwawienia mogą wystąpić w miejscu otarć skóry z innymi powierzchniami. Na przykład w miejscu zapięcia stanika, gdy stale o niego zahaczamy, uszkodzony naczyniak będzie krwawił. I chociaż punkty rubinowe są zmianami łagodnymi to w takim przypadku należy je bezwzględnie usunąć, by zmiana ta nie uzłośliwiała się. Może dojść bowiem w takim przypadku do stanu zapalnego, bólu, czy innych jeszcze gorszych…  

Punkty rubinowe są częstsze u kobiet niż u mężczyzn


No i kolejny dowód na to, że mężczyźni mają w życiu łatwiej. Hehe…nawet punkty rubinowe są dla nich łaskawsze. Ale drogie panie… nie łammy się… mamy laserki i inne urządzonka… damy radę! W końcu  zawsze pieniądze na zabieg można wyłudzić od męża, tudzież partnera…a z niewielkim bólem czy pieczeniem jakoś sobie poradzimy… bo cóż to takiego w porównaniu do urodzenia dziecka! ;)



I tym pozytywnym akcentem mówię Wam cześć. Mam nadzieję, że byłam pomocna. Do następnego posta! :)
Czytaj dalej...

Maseczki na zmarszczki (odmładzające) domowej roboty

Dzisiaj będzie on tym jak w zaciszu domowym przygotować maseczki odmładzające i walczące ze zmarszczkami bez wydawania fortuny w drogeriach, bez stresu i obaw o skład kosmetyku! No same plusy mówię Wam (aczkolwiek naturalne kosmetyki w tym maseczki własnej produkcji mogą podrażniać - więc dobrze wcześniej przeprowadzić próbę uczuleniową). Podpowiem jak zrobić, jakich składników użyć…czy działa czy nie działa.


Szczerze aż do bólu, zero tajemnic. Zatem zaczynajmy poradnik domowego SPA…

Cera dojrzała rządzi się swoimi prawami…

Z wiekiem komórki skóry dzielą się znacznie wolniej, a wewnętrzna warstwa skóry, zwana nie inaczej jak skórą właściwą, staje się cienka i wiotka. Następuje utrata elastyczności struktur skóry. Starzenie się skóry sprawia, że następuje również utrata zdolności do utrzymywania się odpowiedniego stopnia nawilżenia skóry. To wszystko przyczynia się do procesu powstawania zmarszczek. Zmarszczki są powodowane przez wiele czynników - niektóre z nich można kontrolować, a innych nie.

Mowa tutaj o czynnikach typu:

- Wiek, na który nie mamy wpływu oczywiście.

- Ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe (UV). Promieniowanie ultrafioletowe jest jedną z głównych przyczyn przedwczesnego starzenia się skóry. Promienie UV rozbijają tkankę łączną skóry - kolagenu i elastyny. Na ten czynnik na szczęście wpływ mamy. Dlatego bardzo ważne są okulary przeciwsłoneczne latem i kremy z filtrami.


- Palenie. Palenie przyspiesza proces starzenia się skóry przyczyniając się do zmarszczek.

- Mimika. No tego uniknąć się nie da. 



Czas na meritum czyli przepisy na domowe maseczki odmładzające i wygładzające zmarszczki

1. Maseczka selerowa:
½ selera startego na drobnej tarce
1 łyżka serka homogenizowanego naturalnego
Wszystko wymieszać i nakładać na twarz. Trzymać około 10-15 minut, po czym zmyć twarz ciepłą wodą. 

2. Maseczka miodowo-migdałowa:
2 łyżeczki zmielonych migdałów
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka miodu
Wszystko wymieszać i nakładać na twarz. Trzymać około 10-15 minut, po czym zmyć twarz ciepłą wodą. 

3. Maseczka białkowo-ziołowo-warzywna:
½ korzenia pietruszki
2 marchewki
2 łyżeczki posiekanej rzeżuchy
1 łyżeczka posiekanych listków mięty
1 białko kurze
Cztery pierwsze z podanych składników zalewa się 1 szklanką wody i gotuje na małym ogniu około 30 minut. Po tym czasie odstawia się wywar do wystygnięcia, miksuje blenderem. Po zmiksowaniu dodaje się białko. Wszystko jeszcze raz należy porządnie zmiksować. Wszystko wymieszać i nakładać na twarz. Trzymać około 20 minut, po czym zmyć twarz ciepłą wodą. 

4. Maseczka jogurtowo-ogórkowa:
½ ogórka obranego ze skóry
1 łyżeczka jogurtu naturalnego – należy wybrać gęsty np. typu greckiego
Ogórka ścieramy na drobnej tarce i mieszamy z jogurtem. Maseczkę nakładamy na twarz. Trzymamy około 15-20 minut, po czym zmywamy twarz bardzo delikatnie zwilżonym ręcznikiem. 


5. Maseczka białkowo-cytrynowa na noc:
1 białko kurze
1 cytryna
Białko ubijamy na sztywną pianę, a z cytryny wyciskamy sok. Następnie składniki mieszamy i nakładamy wieczorem na twarz. Po wyschnięciu mieszanki, kładziemy się z nią na całą noc i dopiero rano zmywamy ciepłą wodą. 

6. Maseczka do usuwania plam starczych:
1 łyżeczka startego chrzanu
½ łyżeczki soku z cytryny
½ łyżeczki octu jabłkowego
3 kropelki olejku z rozmarynu
Wszystko wymieszać i nakładać na plamy. Trzymać około 30 minut, po czym zmyć obficie ciepłą wodą. 

Kochani moi …postanowiłam działać kompleksowo. I ponieważ znalazłam również wiele fajnych przepisów na kremy i toniki to pozwólcie, że ku uzupełnieniu tematu: domowe maseczki na zmarszczki, w poście tym ujmę zagadnienie toniku oczyszczającego, płynu ujędrniającego oraz kremu.

Zatem przepisy fajne, które wynalazłam to:

1. Tonik idealny do cery dojrzałej:
1 łyżeczka octu jabłkowego
3 łyżki żelu aloesowego
18 kropli witaminy E
5 kropli olejku geraniowego
Wszystko wymieszać i przemywać twarz. Tak przygotowany tonik należy przechowywać w lodówce.

2. Płyn ujędrniający:
100 g wina z winogron
3 g rumianku
2 g mięty
1 g rozmarynu
2 g kwasu salicylowego
Wszystkie zioła należy zalać winem i odstawić na 10 dni w chłodne miejsce. Następnie płyn należy przecedzić. Stosuje się go w następujący sposób. Rano po oczyszczeniu twarzy należy przemyć twarz ów płynem za pomocą wacika. Płyn ten wspaniale pobudza i napina skórę. Jest rewelacyjny. Potwierdzam, bo sobie zrobiłam i wypróbowałam…Jest wspaniały! 

3. Krem „Zmarszczki precz”:
2 łyżki masła kakaowego
3 łyżki wosku pszczelego
1 łyżka oleju z wiesiołka (olej ten to istna rewelacja)
3 łyżki oleju z migdałów
2 łyżki oleju sezamowego
1 kapsułka witaminy A, E i D
7 kropli olejku geraniowego
Masło i wosk należy rozpuścić w jednej miseczce, którą umieszcza się nad garnkiem z wrzącą wodą…tak jak rozpuszcza się czekoladę np. do ciasta. Stopniowo należy dodawać następująco wszystkie oleje i ubijać. Po zdjęciu miski z wrzątku i wystygnięciu mieszaniny należy dodać kapsułki witamin i ubijać tak długo aż otrzymamy gęstą masę. Na koniec dodaje się olejek geraniowy i miesza. Krem należy przełożyć do sterylnego, wyparzonego i osuszonego słoika.

Serum hialuronowe


Krem ten to wspaniały środek dla odwodnionej i wysuszonej cery. Wspaniale nawilża i odmładza.
Czytaj dalej...

Heksapeptyd – czy pomoże nam zwalczyć zmarszczki?

Rynek nakręca popyt, a popyt to zapotrzebowanie. Zapotrzebowanie w naszym przypadku na cudowne serum na zmarszczki. Więc nasi technolodzy, biotechnolodzy, kosmetolodzy, chemicy, alchemicy, lekarze i kto wie kto jeszcze, nie śpią po nocach wymyślając dla nas popytowców cudowny składnik na zmarszczki. Uff, a dzisiaj będzie o heksapeptydzie. 

Istnieje sobie taki związek, który może być stosowany na przykład w kremach, no generalnie w produktach do ciała, o specyficznym obszarze działania, bo dotyczy zmarszczek.



To heksapeptyd zwany inaczej pseudobotuliną.  Heksapeptyd jest substancją białkową, która charakteryzuje się tym, i w przeciwieństwie do botoksu, że jest nietoksyczna. Ale…no właśnie ma działanie zbliżone do działania toksyny botulinowej, botoksu, jadu kiełbasianego.

Jak on działa zapytacie?

Otóż, heksapeptyd stymuluje odnowę i regenerację skóry usprawniając przy tym komunikację międzykomórkową. Ponad to aktywuje działanie fibroblastów, pobudza do produkcji białek podporowych skóry, co w efekcie poprawia jędrność i sprężystość skóry oraz redukcję zmarszczek. Przebieg jego działania jest następujący. Po zastosowaniu takiego specyfiku nasze mięśnie i skóra zaczynają się kurczyć. Następuje zwiększona cyrkulacja krwi, przez co poprawia się metabolizm skóry. Taka gimnastyka mięśni twarzy jest bardzo zbawienna. Gdy preparat, który zostanie zaaplikowany i zastyga wyraźnie da się odczuć jak mięśnie pulsują, a na skórze odczuwamy specyficzne ciepło. Trwa to około 30 minut, w trakcie których następuje przenikanie substancji odżywczych przez skórę. Co dla nas bardzo ważne, to to, że zabieg taki jest zupełnie nieinwazyjny i bezbolesny. Skutkiem takiego zabiegu jest jedynie niewielkie zaczerwienienie skóry w wyniku dojścia do krótkiej hyperanemii, przez co zwiększa zdolność do absorpcji substancji odżywczych. Zabieg kończy nałożenie na skórę olejku z witaminą E by ją nawilżyć. 



Heksapeptyd, jak podają źródła ma działanie przeciwzmarszczkowe oraz naprawcze. Nie tylko likwiduje zmarszczki, ale wpływa również zbawiennie na naszą skórę poprawiając jej stan, regenerując ją, nawilżając. Oddziałuje na warstwy naskórka i skóry właściwej, poprzez przesyłanie impulsów, przez co nasza skóra staje się zdrowsza i młodsza. Heksapeptyd stymuluje syntezę białek, takich jak kolagen i pobudza do regeneracji skórę właściwą. 



Jak często zabieg ten należy wykonywać?

Podobno, już jednorazowe wykonanie zabiegu heksapeptydem, daje widoczne efekty. Ale…jak zwykle musi być jakieś ale… najlepiej jest wykonać ów zabieg w serii około 10 lub 15 zabiegów, niby po to by utrzymać długotrwałość osiągniętego efektu. Przeliczymy?  Koszt to około 200 – 300 zł. Zatem rachunek jest prosty. Zakładając, że zabiegów przyjdzie wykonać nam 10 to na tę przyjemność wydamy 2000 lub 3000 zł.

Czy warto?

Heksapepetyd ma działanie zbliżone do botoksu, jednakże różnice są takie, że nie wykonujemy tutaj nakłuć skóry. W związku z tym, jeżeli ktoś nie jest zwolennikiem botoksu, śmiało może poddać się liftingowi heksapeptydami. Jednakże czy coś aplikowanego na skórę powierzchniowo jest tak samo skuteczne jak aplikacja w głąb skóry? Pewnie nie. Ale ja botoksowi mówię nie, przecież wiecie. 

W telegraficznym skrócie co daje heksapeptyd:

- regeneruje i poprawia naskórek, 
- nawilża,
-usprawnia komunikację między komórkami regulując procesy odpowiedzialne za zdrowy i młody wygląd,
- stymuluje syntezę białek podporowych skóry,
- redukuje zmarszczki, 
- usprawnia procesy regeneracyjne i naprawcze skóry,
- stymuluje produkcję kolagenu, 
- zwiększa jędrność i gęstość skóry,
- jest dobrze tolerowany przez skórę.

Może trochę biochemii?

Wiecie co to są peptydy? To takie łańcuchy proteinowe, dość krótkie, które składają się z kilku aminokwasów. W ostatnich latach nasi naukowcy opracowali techniki, jak otrzymać peptydy z ukierunkowaniem na oddziaływanie  na skórę, które wnikają w jej głąb i wykazują efektywne działanie. Peptydy to swego rodzaju nośniki, które niosą pewną wiadomość dla komórek skóry, każdy coś innego w zależności od rodzaju i ułożenia aminokwasów. I w ten oto sposób, poprzez dostarczenie tej wiadomości dla poszczególnej komórki, mogą one wpływać na ich funkcjonowanie. Biochemikiem ani biotechnologiem nie jestem, więc ograniczę się tylko do podstaw. 

Co ja na to?

Jak bez ingerencji bezpośredniej i inwazyjnej to ja się godzę, bo czemu by nie. Tylko koszt trochę mnie przeraża. Ale jak ktoś ma to chyba warto spróbować. Jak ma pomóc i nie stwarza efektu maski…
A może jednak pozostać przy kosmetykach, zwłaszcza tych kolagenowych?? Zwłaszcza że za 200 zł mam całe opakowanie które wystarczy mi na 2 - 3 miesiące minimum. A podobno to kolagen jest drogi :D…hmm
Czytaj dalej...

Jak picie alkoholu wpływa na zmarszczki? I co z tym winem?

Dzisiaj porozmawiajmy o alkoholu. Oczywiście wszystko jest dla ludzi ale powiedzmy sobie szczerze: niestety alkohol szkodzi!!! Ameryki nie odkryłam rzecz jasna, ale postaram się przybliżyć temat dlaczego szkodzi, zwłaszcza w temacie zmarszczek i jak już pić to co…. Bo takie pytanie też sobie dzisiaj postawiłam. Zatem bierzemy trunki na stół i nie pijemy tylko poszerzamy wiedzę o każdym z nich. Zaczynamy… 

Po całonocnej imprezie, na której króluje alkohol zazwyczaj na drugi dzień budzimy się z ostrym bólem głowy, nudnościami no i oczywiście „suszy nas”. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego, że nasz organizm uległ zatruciu alkoholowemu. I stąd te objawy.

Niestety nie tylko nasz organizm wewnątrz cierpi, ale cierpi również nasza skóra. Odwodnienie, wysuszenie…oto skutki. Spożywanie alkoholu, a zwłaszcza nadużywanie go stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia. Bo przecież każda postać alkoholu to nic innego jak związek organiczny alkohol etylowy. Zwartość jego w  napojach alkoholowych jest różna. I tak zawartość alkoholu w spirytusie wynosi 95%, w wódce - 40%, w winie - 12%, a w piwie około 5%. 

Przyjrzyjmy się bliżej zmarszczkom…

Alkohol ma bardzo niekorzystny wpływ na naszą skórę. Stąd to charakterystyczne smalenie na drugi dzień. A skoro organizm jest odwodniony to rzecz jasna nasza skóra wysusza się. A jak się wysusza to i łatwiej podrażnia oraz prowadzi do powstania zmarszczek. Nasza cera szybciej starzeje się, szarzeje, matowieje, traci witalność i blask. Ale to kochani jeszcze nie wszystko. Ba, na domiar złego, alkohol wypłukuje z organizmu wszystkie witaminy, które spożywamy dla zachowania urody, witaminy z grupy B, kwas foliowy, witaminę A oraz wapń. Czyli mało tego, że skóra się odwadnia to jeszcze zabierane jej są składniki odżywcze. No pięknie! Kobiety nadużywające alkoholu wyglądają przecież o 10 lat starzej od swoich rówieśniczek. Teraz już wiecie dlaczego. Alkohol powoduje również, że naczynia krwionośne rozszerzają się. Zatem jeżeli ktoś boryka się z problemem kruchych naczyń, pajączkami powinien jak najszybciej ograniczyć lub odstawić alkohol. Przy piciu alkoholu naczynia włosowate ulegają znacznemu obciążeniu, że dochodzi do ich pękania. Nałogowi alkoholicy słyną między innymi z czerwonych nosów czy policzków właśnie z tego powodu. Nie obrażając oczywiście nikogo. Piszę tutaj o suchych potwierdzonych faktach. 

A lampeczka wina? Szkodzi czy nie?


No właśnie co z tym winem. Przecież czerwone wino wpływa pozytywnie na krążenie krwi. A piwo zawiera sporo witamin z grupy B. Z kolei drożdże, na których są wytwarzane trunki wpływają  odżywczo i oczyszczająco na nasz organizm. No to w końcu jak to jest?



Tak to jest, że liczy się umiar. I o ile za piwem obstawać tak usilnie nie będę, bo przecież piwo kalorie też posiada i co do jego składu, chodzi o obecną produkcję, gwarancji też nie daję, tak za winem będę jak najbardziej. Nie dość, że odpręża to jeszcze jest jednym z silnych antyoksydantów. A to oznacza, że świetnie radzi sobie w walce ze zmarszczkami i objawami starzenia się skóry. Oczywiście mowa tutaj o przysłowiowej lampce, a nie butelce dziennie. Jeżeli ów trunek nie jest naszym ulubionym możemy sięgnąć zamiast niego po kawę lub zieloną herbatę, które również są  antyoksydantami i wspomagają skutecznie walkę ze zmarszczkami!

Badania robione w Stanach Zjednoczonych wykazały, że kieliszek czerwonego wina wypijany codziennie w przypadku kobiet i dwa kieliszki dziennie w przypadku mężczyzn, skutecznie pozwalają walczyć z procesem starzenia się skóry. Poza tym wpływają doskonale na koloryt, wszelkie przebarwienia, naczynia krwionośne, pękające naczynka. Wino jest przecież jednym z podstawowych składników diety śródziemnomorskiej, która co prawda jest bogata również w takie składniki jak owoce i warzywa, produkty pełnoziarniste, orzechy, nasiona, rośliny strączkowe, owoce morza, jogurt, oliwę z oliwek. Ta dieta to ich styl życia, który nakazuje im spożywać kieliszek wina do kolacji. Badania mówią same przez się, że dieta śródziemnomorska równa się dłuższe i zdrowsze życie. Zatem bierzmy przykład z takiego stylu życia, aby nasza skóra była zdrowa i zachowała młodość na dłużej.

A powiem Wam jeszcze jako ciekawostkę, że badania potwierdziły, że osoba pijąca lampkę wina dziennie żyje 5 lat dłużej niż abstynent. Osoby pijące czerwone wino regularnie są również mniej narażone na zmiany przedrakowe skóry. Picie wina zmniejsza ryzyko wystąpienia takich chorób jak Alzheimer, nowotwór, cukrzyca. 

No i co?

Warto? Jak z powyższego wynika – warto! Chodzi oczywiście o lampkę czerwonego wina, bo innych trunków raczej będę się wystrzegać, chyba że okazjonalnie.  Nie dość, że potwierdzone naukowo, to jeszcze opóźnia procesy starzenia. Chroni przed chorobami. I co tu dużo gadać humor nam też poprawi. Same plusy. Zatem wino czerwone wznieśmy w dłoń, przechylmy do dna…na zdrowie życie!
Czytaj dalej...

Gorączka złota w walce ze zmarszczkami


Dzisiaj będzie o złocie. Złoto, wiadomo, jest pierwiastkiem chemicznym, który występuje w przyrodzie przeważnie w skałach magmowych. Chyba każdy z nas słyszał powiedzenie żyła złota? Gdy dochodzi do wietrzenia skał złoto, które charakteryzuje się odpornością na działanie czynników atmosferycznych, przedostaje się do złóż osadowych i może występować wówczas w piaskach przybierając postać drobnych ziaren. Jeżeli chodzi o stopy złota to oczywiście najbardziej cenimy te 24 karatowe, ze względu na dużą czystość. My ludzie również jesteśmy nosicielami złota, ponieważ w organizmie złoto występuje w ilości co prawda mniejszej niż 10 mg, ale jednak występuje. Połowa z tej liczby zgromadzona jest w naszych kościach. Dlaczego ja Wam to wszystko piszę? Ponieważ ostatnimi czasy tak zwane złoto koloidalne nabrało dużego znaczenia. Stosuje się go w kosmetyce, ale nie tylko. A szczegóły będą poniżej. A więc zaczynamy moje złotka! ;)

Nano-złoto koloidalne

Właściwości zarówno pielęgnacyjne jak i zdrowotne złota znane są od wieków. Doceniane przez alchemików, którzy nieustannie szukali panaceum na wszystkie choroby. Teraz powróciło z powrotem do łask.
 

Złotem wraz ze swoimi właściwościami zainspirowali się zwłaszcza dermatolodzy, chirurdzy plastyczni i kosmetolodzy. A wykorzystują oni w sferze swych działań złoto w tak zwanej formie zmikronizowanej. Owo złoto stosuje się w kosmetologii do wszelkiego rodzaju zabiegów upiększających. Złoto redukuje zmarszczki oraz zapobiega ich powstawaniu, ale również ma właściwości nawilżające skórę i likwidujące przebarwienia. Czyli jego zastosowanie to skóra dojrzała, ze zmarszczkami, oznakami starzenia, zwiotczała, sucha, szorstka, wymagająca odbudowy, odmłodzenia, liftingu. 


Sposób działania złota

Nano-złoto koloidalne stymuluje przemieszczanie się składników aktywnych w naszej skórze, przez co pobudza wymianę jonów i w konsekwencji następuje proces oczyszczania organizmu przez skórę. Ponadto…co dla nas ważne…stymuluje syntezę kolagenu, a jeśli stymuluje to znaczy, że przyczynia się do odnowy tkanki. Ma również właściwości antybakteryjnie i kojące.

Po zastosowaniu kosmetyków z nano-złotem od razu możemy zauważyć znaczną różnicę. Nasza skóra staje się wyraźnie rozświetlona, promienna i pełna blasku. Dla osób, które borykają się z trądzikiem również mam super wiadomość. Dzięki kosmetykom ze złotem mogą pozbyć się tego problemu, ponieważ preparaty te mają działanie również przeciwtrądzikowe.

Czyli reasumując nano-złoto koloidalne można stosować w celu:

- zmniejszenia i zapobiegania powstawania zmarszczek, 
- nawilżenia skóry,
- leczenia podrażnień, 
- leczenia przebarwień skórnych, 
- zwężania porów skórnych,
- detoksykacji drogą skórną, 
- odbudowy tkanki skórnej, 
- leczenia łuszczycy, liszajów, ropni, bielactwa, 
- leczenia trądziku. 

Koloidalne złoto jest preparatem w 100% naturalnym. Zapewne znany Wam jest sposób pocierania powstałego jęczmienia na oku złotem? Niby jest to sposób nie potwierdzony naukowo, ale skuteczny. Najważniejsze, że działa. Medycyna naturalna, a zwłaszcza medycyna chińska, wykorzystywała ten surowiec w wielu dziedzinach. Ponieważ złoto ma szerokie zastosowanie lecznicze.

Obecni naukowcy musieli znaleźć sposób na wprowadzenie czystego złota do preparatów kosmetycznych, kremów czy maseczek, tak by można go było stosować na skórę. I tutaj do działania wkroczyły technologie nano i biotechnologia. Zastosowano zatem czyste złoto, które poprzez procesy mikronizacji, pozwoliły uzyskać efekt równomiernego aplikowania preparatów na skórze. Złoto, moi kochani, nie powoduje żadnych reakcji alergicznych zatem można go bez obaw stosować nawet będąc alergikiem. Poza tym wszelkie badania naukowe potwierdziły skuteczność preparatów ze złotem w pielęgnacji naszego ciała do każdego typu skóry. I jeszcze jeden plus…kosmetyki z nano-złotem mają działanie długotrwałe. Znakomicie wpływają na naszą cerę, zwłaszcza pod kątem zwężania porów, co wiemy że jest działaniem niezwykle trudnym oraz stanowi ochronę, tworząc specjalny filtr przez co chroni nas przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. 

Kosmetyki ze złotem

Na rynku jest wiele kosmetyków ze złotem: kremy i żele, kremy pod oczy, na noc i na dzień. Wybór jest naprawdę szeroki. Poza zbawiennym działaniem, o którym pisałam wyżej, potwierdzono również, że preparaty te poprawiają trwałość makijażu. Poza  tym, że kosmetyki z nano-złotem są bardzo dobre, należy jeszcze wspomnieć o preparacie, który mnie osobiście urzekł. A jest to złota maska.
http://naturica.pl/maski-kolagenowe-nanozloto
Maski kolagenowe z nanozłotem
Maseczki na twarz przynajmniej raz na jakiś czas robić by wypadało. Warto więc zafundować sobie coś ekstra. Coś co zapewni nam pełne spectrum działania i sprawi, że poczujemy się odświeżeni i piękniejsi. Dla mnie takim czymś jest właśnie maska ze złota – jeden z najlepszych kosmetyków jakich używałam.

Po pierwsze efekty takiego zabiegu widoczne są natychmiast! Skóra wygładzona, zmarszczki mniej widoczne, pełne nawilżenie, zmniejszone pory, promienny blask, no mogłabym wymieniać i wymieniać.
 

I wcale nie jest to reklama! Maseczki takie, oprócz zbawiennego złota, wzbogacone są jeszcze o kwas hialuronowy, elastynę, kolagen, aloes, który działa kojąco, witaminy. Prawdziwa rewelacja!

A więc…. jeśli nie chcesz mojej zguby maskę złotą kup mi luby! ;)

Czytaj dalej...

Pielęgnacja skóry na noc...

Dzisiaj będzie o jednej z moich ulubionych czynności, której wciąż mi mało, z racji licznych obowiązków, 
czyli o ...... spaniu! 
Aaaaaaaa…Sen to wynalazek matki natury, bardzo potrzebny i zdrowy. Służy nam by naładować energetyczne akumulatory do dalszego działania. Ale mało tego sen ma również właściwości upiększające i zdrowotne. Sen, moi drodzy, odpręża, regeneruje i odchudza! Wspaniale prawda? Sen odmładza, a na zmarszczkowie to rewelacyjna informacja! Zresztą o tym jak dobrze na nas i na nasze zmarszczki sen działa pisałam tutaj. A dzisiaj przedstawię Wam kilka zasad pielęgnacji na noc oraz kremy, kosmetyki i zabiegi, które pozwolą nam w pełni skorzystać z nocnego wypoczynku i wstać rano pięknym i promiennym!



Krok po kroku bliżej zmroku…



Przede wszystkim warto wiedzieć, że skóra nocą aktywniej wchłania składniki, które zawierają kremy, żele czy odżywki. Z uwagi na to należy stosować kosmetyki, które przeznaczone są do stosowania przed snem, ponieważ takowe nawilżają skórę, ujędrniając ją jednocześnie i regenerując.

Jeśli ma być krok po kroku to pielęgnację skóry zaczynamy od kąpieli. Może być również prysznic, chociaż uważam, że kąpiel jest o wiele bardziej relaksująca. Przynajmniej na mnie tak działa. Do kąpieli można użyć soli, mleka, olejków. Ja bardzo często do kąpieli używam ziół na przykład rumianku. Pamiętajcie, nie wylegujcie się bezczynnie w wannie, bo szkoda czasu, no chyba że ma się go wiele. Jak wykorzystać efektywnie czas podczas kąpieli? Można na przykład zrobić sobie masaż na przykład antycellulitowy. Nie byłabym sobą gdybym nie podrzuciła Wam fajnego przepisu na kąpiel, która wspaniale odświeża i regeneruje skórę.

Maślankowa kąpiel odświeżająca:
2 litry maślanki
12 kropli olejku rumiankowego
Najpierw wlewamy maślankę do wanny, a następnie uzupełniamy wodą delikatnie zwiększając temperaturę, by się nie zważyła i na końcu dodajemy olejek.

Po takiej kąpieli nie spłukujemy się wodą ani nie wycieramy ręcznikiem. Stoimy i czekamy aż wyschniemy. Ale warto. Naprawdę kąpiel taka działa cuda. 

Po kąpieli tradycyjnej stosujemy koniecznie balsam w celu nawilżenia skóry. Balsamy do ciała zazwyczaj pięknie pachną, ale nie każdy nadaje się na noc. Balsam na noc nie powinien zawierać aromatów cytrusowych, które mają właściwości pobudzające. Doskonale natomiast sprawdzi się migdałowy czy kokosowy. Na noc można także użyć cięższego, tłustego kosmetyku. 

Teraz gdy ciało jest przygotowane na sen, czas na twarz. Podstawa kochani, podstawa to dokładny demakijaż i oczyszczenie skóry. Jeśli tego nie zrobimy to kosmetyki wysuszą naszą cerę i zablokują pory. Chyba nikt tego nie chce. A więc demakijaż jest konieczny. Pamiętajmy też, że oczyszczona dobrze skóra lepiej przyjmuje preparaty, które stosujemy na noc.

Następny krok to odpowiedni krem do twarzy, który musi być dobrany indywidualnie do potrzeb skóry. Dla cery normalnej, używamy kremu na noc z witaminami oraz składnikami odżywczymi. Dla cery problemowej na przykład trądzikowej wybierzmy krem, który jest do tego przeznaczony. Dla cery dojrzałej  krem przeciw zmarszczkom i oznakom starzenia na noc lub inne preparaty, o których pisałam nie raz i nie dwa. Na przykład kolagen, olejki w czystej postaci takie jak makadamia, migdałowy, arganowy. Nie zapominajmy o strefach delikatnych typu oczy, gdzie skóra w tym rejonie wymaga specjalnej troski. 

I jeszcze mała rada...

Podczas nocnego wypoczynku bardzo skutecznie można zadbać o włosy. Na przykład można nałożyć odżywczą maskę, przykryć foliowym czepkiem, a następnie obwiązać chustką. A rano zwyczajnie umyć włosy. Ja nigdy nie mam na to czasu, by chodzić w ciągu dnia z maską na włosach powiedzmy trzy godziny. No zwyczajnie nie mam! Więc nocna terapia jest dla mnie świetnym rozwiązaniem. Z naturalnych kosmetyków polecam olejek arganowy lub rycynowy na końcówki. Przed pójściem spać zadbajmy również o dłonie. Najlepiej w tym celu użyć czegoś odżywczo-nawilżającego. Krem lepiej się wchłonie, jeśli potem założymy bawełniane rękawiczki. Ze stopami można zrobić to samo, tylko oczywiście nakładamy na nie bawełniane skarpetki bezuciskowe. 

Ważne!

Kochani moi, przed snem nie wolno jeść, palić, pić alkoholu, kawy przynajmniej na trzy godziny przed. Pomieszczenie, w którym śpimy musi być dobrze wywietrzone, a pościel czysta. Wiecie, że zanieczyszczenia ze skóry pozostają na pościeli, wiec jak się kładziemy w taką nieświeżą i niezmienianą dawno pościel przenosimy je sobie z powrotem na twarz. No to chyba tyle. 
Zatem tak zabalsamowani, owinięci od stóp do głów, kładziemy się wreszcie spać.
Czytaj dalej...
Zmarszczkowo - czyli wszystko o zmarszczkach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka